Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Wizerunek dyrektora |
|
bratek | 16-01-2008 07:29:39 [#01] |
---|
Od razu zaznaczę, że nie chcę jest moim celem urażenie kogolwiek....
Ale te pytania od dawna kołacze mi się po głowie i chceę je wreszcie zadać.
Pytanie w sumie krótkie: "Co robisz Dyrektorze, by zadbać o swój wizerunek w oczach pracowników???"
Dlaczego je zadaję? Od około 7 lat organizuję staże/praktyki dla nauczycieli w mojej placówce. Od 8 lat prowadzę szkolenia dla nauczycieli. Więc w sumie często się z nimi kontaktuję. I to co mnie absolutnie poraża podczas rozmów z nauczycielami to duża nonszalancja z jaką mowią o swoich przełożonych. Generalnie, gdybym rozmawiała wyłącznie z nimi ukształtowałby mi się wizerunek polskiej szkoły jako miejsca, gdzie szefuje pedagogiczny leser, ktoś, kto z praktyką nie ma wiele do czynienia, kto swoich godzin pedagogicznych z definicji nie wypracowuje, tylko spycha je na nauczycieli, ktoś kto boi sie wprowadzić cokolwiek nowego, a jeżeli już wprowadza, to tylko nieprzemyślane, utrudniające życie nauczycielem i nie mające niz wspólnego z dobrem dziecka zmiany.....
I pytam czemu tak jest?!?!?
Nie zrozumcie mnie źle- nie pytam czemu tacy jesteście/jesteśmy, bo wiem, że prawda jest inna. Pytam dlaczego nauczyciele nas tak widzą??? I co można zrobić by widzieli inaczej? |
nn | 16-01-2008 08:06:00 [#02] |
---|
Chcielismy demokrację ? No to ją mamay. Taki wizerunek przełożonego (władzy) funkcjonuje w większości zakładów. Odwaga staniała. Zasada bij władzę także. Taki pogląd na przełożonego ze strony podwałdnych widać na każdym kroku. Co poraża najbardziej? To że w taki sposób o dyrektorze wypowiada się na 100% nauczycieli około 5%, jednakże tak GŁOŚNO że zagłuszają całą pozostałą resztę bardzo pracowitych nauczycieli, którym do głowy by nie przyszło wyrażanie negatywne o swoim dyrektorze. Jak pisałem, odwaga staniała, lecz przez niektórych wyłazi zwykłe chamstwo, jedynie dlatego, że tymi dyrektorami nie są, nie starali się nimi być, ale pogadać i ponarzekać to i owszem. Pozdrawiam |
AnJa | 16-01-2008 08:21:08 [#03] |
---|
a może mówią prawde?
bo jesli tak to troska o wizerunek nic nie da- Jak zauważył Roman mówi sie tak o szefach i z innych branży
a oni mają speców od swego wizerunku, a często nawet sami są piarowcami także |
DYREK | 16-01-2008 09:45:54 [#04] |
---|
Podwładni budują wizerunek dyrektora w oczach innych. T warz dyrektora tworzy pozytywną wartość dodaną.
Przyprawianie gęby dyrektorowi skazuje szkołę na porażkę i w bezlitosny sposób ukazuje spadek prestiżu nauczyciela. |
jatoja | 16-01-2008 10:58:50 [#05] |
---|
Gęby dyrektorskie to pewnie na skutek gąb nauczycielskich są.
I nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę. Wiem ze źródła :-) |
Marek Pleśniar | 16-01-2008 11:00:08 [#06] |
---|
nie ma nic zabawniejszego niż próba "budowania sobie wizerunku" ;-) |
AnJa | 16-01-2008 11:01:34 [#07] |
---|
no
gdzieś o Palikocie czytałem niedawno i jego piarowcach |
ReniaB | 16-01-2008 12:58:19 [#08] |
---|
A czemu sie dziwicie?! Takie mówienie o dyrektorze to budowanie wizerunku szkoły. Ale prawda jest taka, że podobnie niewielu nauczycieli powie że ich szkola czy placówka jest super, no może dobra. A czy nie w podobnym duchu wypowiadają sie o swoich kolegach i koleżankach z pracy. Nie ma kształcenia nauczycieli, więc skąd mieli by wiedzieć o czymś takim jak kultura, etyka zawodowa itp.
A poza tym czemu nie poużywać na dyrektorze, bo tak napradę to co on może; nie ma realnego wpływu na pensje; poza stażystami i sytuacjami losowymi nie ma wpływu na zatrudnienie nauczycieli. Władze zwierzchnie każą mu totalnych leni skutecznie i baardzo grzecznie motywować... Śmieszna figura, ale tyle razy już o tym było, że nawet mówić o tym nie ma sensu... |
Marek Pleśniar | 16-01-2008 13:05:07 [#09] |
---|
śmieszność lub niesmiesznośc bardzo zalezy od samej figury;-)
-----
Ale też mówienie o dyrektorze w sposób podważający jego wizerunek w oczach osób trzecich jest szkodliwe i głupie.
Oczywiście to działa w dwie strony - gdy dyrektor mówi tak o nauczycielu to jest to równie głupie i równie szkodliwe |
AnJa | 16-01-2008 13:33:25 [#10] |
---|
figury- możliwe
bryły jednak smieszne nie są nigdy - mogą byc zabawne, sympatyczne(baławan, miś) |
jatoja | 16-01-2008 13:59:09 [#11] |
---|
ad.08
Reniu...
a juz nic...Marka nie przeczytałam ze zrozumieniem |
nalix | 16-01-2008 14:51:00 [#12] |
---|
Jaki może być wizerunek dyrektora, który:
-wymusza na pracownikach przychodzenie do szkoły w ferie zimowe, żeby tworzyć dokumenty szkolne;
-notorycznie zawiera niezgodnie z KN umowy z pracownikami;
-tworzy klikę donosicieli;
-żałuje pracownikom delegacji i świadczeń socjalnych (zaufani korzystają, reszta o ile, o tyle, a związki sparaliżowane niemocą);
-ma najwięcej godzin ponadwymiarowych?
Na szczęście tacy nie są wszyscy, ale i tak jest ich sporo, no i obecnie pracuję z normalnym dyrektorem. |
AnJa | 16-01-2008 15:00:00 [#13] |
---|
ja bym nie wytrzymał i zmienił pracę |
AnJa | 16-01-2008 15:01:26 [#14] |
---|
albo postarałbym się znaleźć w klice donosicieli lub zaufanych
sa 2 kliki czy dyrektor nie daje wyboru i zaufani to także donosiciele? |
DYREK | 16-01-2008 15:04:29 [#15] |
---|
z PRL-u :
czym się różni klika od kolektywu?
odpowiedź: kolektyw to my, a klika to oni. |
Magosia | 17-01-2008 11:04:55 [#16] |
---|
Do #8
Jakoś tak się nie zgadzam - z całością - ale mam ferie i się nie będę długo wypowiadać.
Pozdrawiam budując profesjonalny wizerunek odpoczywającego w ferie dyrektora :-) |
S Wlazło | 17-01-2008 11:19:28 [#17] |
---|
Na wizerunek dyrektora w placówce składa się rzeczywiście wiele czynników. jednym z istotnych jest fakt, że dyrektor jest wobec nauczycieli przedstawicielem władzy oświatowej. Władzy z zasady się nie kocha. Ponadto, sporo dyrektorów przejmuje styl kierowania, który prezentuje wielu wizytatorów - wzniosły, lekceważący, pokazujący swą wyższość. Ten wizeruek się nie zmieni, dopóki tak będzie ustanowione władztwo organizacyjne w szkole. Natomiast, ja się spotykam także z opiniami bardzo pozytywnymi nauczycieli o swych dyrektoracz, zawsze wtedy podkreslana jest współdziałanie codzienne dyrektora z nauczycielami, dyrektor jest wśród nas, a nie w gabinecie. |
JACOL | 11-02-2008 12:01:40 [#18] |
---|
Moim zdaniem jest wiele czynników wpływających na wizerunek dyrektora - obiektywnych (wynikających z tego jakim realnie jest dyrektor) i subiektywnych (wynikających z tego jacy są sami nauczyciele).
Moim zdaniem podstawowym czynnikiem wpływającym na złe widzenie dyrektorów przez nauczycieli jest brak bezpiecznej możliwości wypowiadania swojego (krytycznego) zdania wobec dyrektora i wyrażania negatywnych uczuć, oraz (co jest trochę z tym co wcześniej związane) brak wpływu na kształtowanie własnej pracy. Dyrektor w oczach nauczycieli jest niedialogiczny, że tak powiem. Moim zdaniem pomimo wielu zalet jakie mają dyrektorzy, niestety często dialogiczni nie są. Dlaczego? To już inna bajka :-) |
AnJa | 11-02-2008 12:04:41 [#19] |
---|
winni nauczyciele, którzy nie dojrzeli by dyrektorów zrozumieć?
to za klasykiem o niedojrzalym społeczeństwie w 1993 roku bodajże wypowiedziane |
JACOL | 11-02-2008 12:16:24 [#20] |
---|
RENIAB napisała:
A czemu sie dziwicie?! Takie mówienie o dyrektorze to budowanie wizerunku szkoły. (...)Nie ma kształcenia nauczycieli, więc skąd mieli by wiedzieć o czymś takim jak kultura, etyka zawodowa itp.
Ja tego tak nie widzę. To nie jest tylko kwestia etyki. Często negatywne mówienie o dyrektorze służy zachowaniu wewnętrznej równowagi. Nauczyciele radzą sobie jak potrafią. Gorzej by było gdyby sobie nie radzili, nie? post został zmieniony: 11-02-2008 12:18:41 |
AnJa | 11-02-2008 12:18:14 [#21] |
---|
Dyrektor jako ujście złych emocji? Czyli im więcej i gorzej mówią o dyrektorze, tym lepiej dla nauczycieli- wiec i szkoły? |
JACOL | 11-02-2008 12:25:39 [#22] |
---|
Anja pyta:
Dyrektor jako ujście złych emocji?
Szef, każdy mądry szef, potrafi akceptować i przyjmować negatywne emocje swoich podwładnych. To bardzo poprawia atmosferę i opinię o dyrektorze :-). Okazanie negatywnych emocji pozwala się z nimi uporać. Zablokowanie przez szefa negatywnych emocji powoduje, że żyją one sobie pod stołem całymi latami.
Dyrektor nie pracuje z drewnem czy metalem, ale z ludźmi. Nauczyciele to ludzie. Ludzie mają emocje, które dobrze móc ujawiniać. Co cię dziwi? Mój brat pracuje w szpitalu pod Oslo. Tam dla pracowników jest oczywiste, że mogą szefowi (ordynatorowi) powiedzieć co sie im nie podoba. Nawet salowa ma do tego prawo. Ordynator każdego wysłuchuje cierpliwie. Nikogo za drzwi nie wyrzuca. Atmosfera pracy jest zupełnie inna niż w polskim szpitalu - jak mówi mój brat. I wizerunek szefa inny!
|
maras | 11-02-2008 12:26:38 [#23] |
---|
Dyrektor zawsze będzie miał duże grono opozycjonistów /niechęć zmian/ kilku popleczników /lubię go, może coś się zmieni, może na tym skorzystam, teraz czas dla mnie/ i sporą grupę wyczekujących.Zadaniem głównym jest przekonanie niezdecydowanych. Źle nastawionych nie zmienisz. Trudne decyzje podejmuj wcześnie, żebyś miał czas na udowodnienie ich konieczności. Twarz i malująca się na niej pewność to sposób przekonywania. Ostrożnie z uśmiechem. Jedni odbiorą go jako przejaw humoru inni jako drwinę. No i oczywiście konieczna jest znajomość Sun Tzu -Sztuka wojny |
DYREK | 11-02-2008 12:29:06 [#24] |
---|
i dlatego dyrektorem się jest , a nie bywa:-) |
maras | 11-02-2008 12:30:10 [#25] |
---|
Chyba jednak -bywa! |
JACOL | 11-02-2008 12:32:39 [#26] |
---|
maras! Logikę rywalizacji (wojny) trzeba zastapić logiką współpracy!!!!!!!!
To dyrektorzy odpowiadają za rywalizowanie nauczycieli między sobą. Istnienie grup o których wspominasz jest efektem walki jaką toczą nauczyciele. Walki o co? O łaskę dyrektora!!!!! post został zmieniony: 11-02-2008 12:33:25 |
maras | 11-02-2008 12:47:29 [#27] |
---|
Jacol podziwiam Twój idealizm. To piękne! Ja też nie stosuję podziału my- oni ale też rozróżniam resztę. Ot takie przypadkowe społeczeństwo. /Żart/ |
Marek Pleśniar | 11-02-2008 12:52:19 [#28] |
---|
Wszystko to piękne: praca z ludźmi i takie tam
czytając Was mam spostrzeżenie dodatkowe jedno dziś:-) Że żadnego wizerunku ani nawet pracy na prawdziwie wysokim poziomie się nie da mieć gdy sytuacja, pozycja dyrektora jest mniej trwała niż jego pracowników
Dyrektor zlatuje ze stanowiska za cokolwiek, nawet za pomówienie - jego pracownika z odpowiednim stopniem "awansu" nic nie ruszy - a zwłaszcza nie pomoże w tym żadna komisja zewnętrzna
Stąd szkoła jest swoistym zarządzaniowym domem wariatów i bez zmiany prawa taki pozostanie;-)
|
Teodozja75 | 11-02-2008 12:52:49 [#29] |
---|
Faktycznie jest to temat nad którym warto się zastanowić. Dyrektorzy są różni ... jednakze z moich obserwacji moge stwierdzić że z kolei nauczyciele są prawie identyczni. W ubiegłym roku został zatrudniony nauczyciel, który wcześniej pracował w kilku prywatnych firmach ... jakie było moje zdumienie kiedy własnie ten nauczyciel jako jedyny zawsze wywiązuje się z powierzonych mu obowiazków na czas, jest zdyscyplinowany i sumienny natomiast reszta nauczycieli no cóż ... cokoliwek i kiedykolwiek wyegzekwować od nich graniczy z cudem przynajmniej kilka razy trzeba przypominać, upominać a i to nie zawsze przynosi zamierzony efekt. Odnosze wrazenie, ze nauczycielom zbyt dużo się wydaje, są zapatrzni w siebie i zawsze mają ogromne pretensje jeżeli musza wypełnić jakąkolwiek dokumentację czy sprawozdanie, najwyrażniej te min. trzy literki przed imieniem przesłaniają im wszystko inne dookoła. Czasami zastanawiam się czy dla nich isnieje cos takiego jak samodycyplina i odpowiedzialność. Nie sądze aby człowiek pracujący od zawsze jako naucyzciel mógł się odnaleźć w innej pracy, czy podołałby takiemu zadaniu ... to jest chyba nierealne. W tej sytuacji nie dziwię się dlaczgeo nauczyciele tak negatywnie wypowiadaja się o dyrekcji ... utrzymać taką grupe ludzi w ryzach i w dodatku nauczycieli to nielada zadanie. Szczerze współczuję ... :-) |
AnJa | 11-02-2008 12:53:45 [#30] |
---|
a na jakiej podstawie sądzisz Jacol, ze się dziwię?
ot, zapytałem tylko, celem sprawdzeni, czy dobrze zrozumiałem intencje
5 lat temu (chyba dzisiaj nawet dokładnie mija) na konkursie powiedziałem, że jednym z głownych moich zadań jako dyrektora będzie prowadzenie amatorskiego gabinetu psychoterapeutycznego
no i sie sprawdziło |
JACOL | 11-02-2008 13:02:08 [#31] |
---|
Teodozja 75 napisała:
utrzymać taką grupe ludzi w ryzach i w dodatku nauczycieli to nielada zadanie
No właśnie! Na tym polega sztuka bycia dyrektorem! Z ludzi takich jakich dyrektor ma, trochę krzywych, trochę niedouczonych, nie zawsze najlepiej wychowanych musi zrobić dobrą szkołę. Jak wyrzuci tych nauczycieli których ma (teoretycznie rzecz biorąc) to przyjdą inni - też trochę krzywi, niedouczeni, nie zawsze najlepiej wychowani.
Pytam, kto tego uczy? Na jakiej uczelni, kursie itp tego uczą? Kometencje dyrektora dotyczą umiejętności postępowania z ludźmi. To umiemy słabo, jak sądzę, bo nas tego nie nauczono. Nie mamy też dobrych wzorów.
A to co napisał Marek to tyż prawda. |
JACOL | 11-02-2008 13:03:25 [#32] |
---|
AnJa napisał:
5 lat temu (chyba dzisiaj nawet dokładnie mija) na konkursie powiedziałem, że jednym z głownych moich zadań jako dyrektora będzie prowadzenie amatorskiego gabinetu psychoterapeutycznego
no i sie sprawdziło
No to gratulacje!
Ps. Między psychoterapią a umiejetnością przyjmowania negatywnych emocji podwładnych widzę znaczną różnicę - jakby co. post został zmieniony: 11-02-2008 13:04:45 |
AnJa | 11-02-2008 13:15:49 [#33] |
---|
nie widzę zadnych- bom amator
i to średnio zdolny- czasmi nie wytrzymuję i wyciepam z nory delikwenta kijem strasząc |
JACOL | 11-02-2008 13:20:06 [#34] |
---|
czasmi nie wytrzymuję i wyciepam z nory delikwenta kijem strasząc
Pomaga?
Na wizerunek wpływa? (zapytam jeszcze bo to wątek merytoryczny a nie luźne gatki) |
maras | 11-02-2008 13:28:54 [#35] |
---|
Czytaj żarty Jacol. Nie umniejszając merytoryce. |
JACOL | 11-02-2008 13:40:06 [#36] |
---|
Maras, żart odczytałem :-)))) jakby co.
Ale pytanie zadałem serio:Jak postępowanie z nauczycielem
a/ wpływa na nauczyciela
b/ wpływa na wizerunek dyrektora |
maras | 11-02-2008 13:48:13 [#37] |
---|
Ja właśnie mam taki zgryz. Polityka kadrowa nakazuje mi zmniejszenie liczby etatów. Problem w tym jak najmniej skrzywdzić nauczyciela jednocześnie realizować w/w wymienioną politykę. Nauczyciele odbierają to inaczej. Jest nagonka, kogoś z nas ruszą. Kogo i dlaczego mnie? Dyrektor nigdy mnie będzie sprawiedliwy w oczach wszystkich, tylko ew. tych, co zostają. A wizerunek? Sam nie wiem. |
Annax | 11-02-2008 14:23:44 [#38] |
---|
A dyrektor, który do tej pory był fajnym kolegą (przecież też nie dla wszystkich?...) i nagle zostaje szefem... Ze wszystkimi prawie na ty, swoje razem przeżyli, zjedli, wypili... W różnych sytuacjach bywali. (nie mam na myśli żadnych patologii!!!) A od teraz po drugiej stronie barykady. Musi tak własnie być? Nie da się razem stanąć przed tą barykadą? |
maras | 11-02-2008 14:35:28 [#39] |
---|
Dyrektor okrakiem |
Annax | 11-02-2008 14:39:58 [#40] |
---|
No tak... wydaje się logiczne. Jedną nóżką z jednej strony, drugą z drugiej. Tylko jakoś tak chyba nieładny to obrazek... ;-) |
Konto zapomniane | 11-02-2008 14:47:08 [#41] |
---|
Dyrektor czy Nauczyciel to jednak przede wszystkim Człowiek...
Miewałam dyrektorów, na których psy wieszałam bez mrugnięcia okiem- bo to były układowe szuje mobbingujące nauczycieli. I miewałam takich, o których nikt złego słowa z grona nie powiedział, bo sumienni i wymagający jako szef ale życzliwi i mili jako kolega z pracy.
Miewałam podwładnych, którzy otwierali mi w kieszeni scyzoryk- ludzie pracujący tylko dla kasy i do tego źle, ale tez takich, których ne tylko ceniłam, a nawet podziwiałam- prawdziwi nauczyciele.
Wszystko zależy od człowieka, a nie od punktu siedzenia...
|
nalix | 11-02-2008 14:59:11 [#42] |
---|
Popieram ostatnią wypowiedź. Na szczęście jako nauczyciel mam normalnego dyrektora. Ponieważ nasz statut był mocno przestarzały i wymagał wielu zmian jeszcze w grudniu zgłosiłem się z koleżanką do jego poprawienia. Ponieważ praca była jednak spora, to poświęciliśmy swój jeden tydzień ferii zimowych na to (oczywiście bezpłatnie), bo uważaliśmy, że tak trzeba. Co do postu #29 - nauczycielom nieraz narzuca się robienie bzdetów, powiększanie kilogramów rzekomo potrzebnych wyżej papierów, podczas gdy oni są naprawdę bardzo zajęci i mają wiele na głowie. Nic dziwnego, że obce im zadania (albo takie, które powinny robić inne instytucje, czy sam dyrektor) starają się zwykle ignorować. Moim zdaniem nie może być tak, że nauczyciel faktycznie pracuje więcej niż 8 godzin dziennie, skoro płaci mu się najgorzej w Europie (pewnie nie licząc Albanii i Białorusi). |
DYREK | 11-02-2008 15:04:55 [#43] |
---|
Innego zakresu wiedzy i umiejętności wymaga się od nauczyciela, a innego od dyrektora szkoły.
Musi się pojawić zawód - dyrektor szkoły.
Dopóki tego nie zrozumiemy i nie będzie odpowiednich zmian w przepisach prawa, to możemy dyskutować i dyskutować.
Dlatego uważam, że dyrektorem się jest, a nie bywa.
Tak jak się jest nauczycielem lub lekarzem, a nie bywa.
Nie oznacza to , że zajmuje się zawsze stanowisko dyrektora:-) |
JACOL | 11-02-2008 15:13:03 [#44] |
---|
Annax napisała:
A dyrektor, który do tej pory był fajnym kolegą i nagle zostaje szefem... A od teraz po drugiej stronie barykady. Musi tak własnie być?
Musi tak być - według mnie! Dyrektor nie jest juz kolegą BO MA WŁADZĘ! Dyrektor musi zdawać sobie z tego sprawę. Mając władzę ma ODPOWIEDZIALNOŚĆ za ludzi, której wcześniej nie miał. Inni od niego zależą. Dyrektor który próbuje się bratać z neuczycielami szkodzi im. Pracownicy potrzebują szefa a nie kolegi.
Przychodzi mi do głowy analogia. Rodzice nie powinni starać się kumplować ze swoimi dziećmi bo dzieci nie potrzebują kolejnych kumpli ale rodziców. Istnieje społeczna rola dyrektora związana z jego zobowiązaniami wobec pracowników.
"Nie bratanie" się z personelem rozumiem jako równe traktowanie wszyskich we wszystkich sytuacjach. Dyrektor nie powinien nikogo wyróżniać ze względu na osobiste odczucia jakie żywi do pracownika. |
Adaa | 11-02-2008 23:08:33 [#48] |
---|
Tak przez przypadek znalezione :
[273] Atuty polskiego dyrektora szkoły na unijnym rynku pracy / Anna Góralewska-Słońska // W: Stosunki gospodarcze Unii Europejskiej : wybrane kierunki polityki wspólnotowej / red. nauk. M. Dudek .- Zielona Góra : Oficyna Wydaw. Uniwersytetu Zielonogórskiego, 2004 - s. 475--483 .- ISBN: 83-89712-04-0 Kod: MOR-NANG BibTeX
moze ciekawe? |
wap | 12-02-2008 12:31:59 [#49] |
---|
Przeczytałem wszystkie posty w wątku i wniosek taki, że tutaj także punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Niektórzy dyrektorzy zapomnieli że kiedyś siedzieli po drugiej stronie stoły. |
DYREK | 12-02-2008 12:43:11 [#50] |
---|
punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
to źle, czy dobrze ? |
|