z wątku: Nauczyciele pozbyli się uczniów, żeby mieć wolne

Dzień edukacji czy dzień laby?

http://www.kurierlubelski.pl/module-dzial-viewpub-tid-9-pid-62443.html

Dzień biednego belfra

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/909347.html

Nauczycielska samowolka w święto edukacji

http://www.rp.pl/artykul/2,204970.html

KN

Art. 74. W dniu rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej, 14 października każdego roku, obchodzony będzie Dzień Edukacji Narodowej. Dzień ten uznaje się za święto wszystkich pracowników oświaty i jest wolny od zajęć lekcyjnych. 

Mamy dzień wolny. Zbieramy informacje, czy jakieś dziecko potrzebuje opieki i okazuje się, że nie :) Jest to oszczędniejsze ze wzgledu na dowóz.

Kiedyś mieliśmy akademię i usłyszeliśmy opinię, że nauczyciele zrobili sobie apel, żeby dostać kwiaty :(

Wolałabym lekcje i święty spokój.

14.X powinniśmy normalnie uczyć

mam poczucie winy organizując cokolwiek w tym dniu

podzielam zdanie Ewwy

a pracownicy niepedagogiczni mają wolne, to też ich święto ?

Dzień Edukacji Narodowej zastąpił w 1982 roku Dzień Nauczyciela.

Dzień Edukacji Narodowej uznaje się za święto wszystkich pracowników oświaty.

14 października nie jest świętem ustawowo wolnym od pracy, jedynie nie prowadzi się w tym dniu zajęć lekcyjnych.

no, jak czas pracy...który nie może przekroczyć 40 godzin tygodniowo..

To naprawdę ważny wychowawczo dzień. Wiele dzieci tylko wtedy uzywa form okazywania wdzięczności i szacunku. Coraz częściej zdarza mi się że dziecko pierwszy raz staje z kwiatkiem i zdziwione jest, że ma coś powiedzieć. Uczymy tego dnia wielu ważnych rzeczy. Ważniejszych w życiu od dodawania i gramatyki. 

 Jeśli nie rozumie tego pismak, jego sprawa. Gdy rodzic, trudno będzie dziecku. Ale jeśli nie rozumie tego nauczyciel, to żaden z niego wychowawca.

Bardzo dobrze to ująłeś. Gdzieś dziecko muis się nauczyć, że dziękuje się nie tylko za rzecz (telefon, komputer) ale też za czyjąś pracę i staranie. Jesli nie zrobi tego szkoła (bo rodzice czasami- kręca bat na własną skórę- wychowują małych egoistów) to kto?

I to jest ważniejsze od ułamków i ortografii (jeśli 1 dzień bez tego się obejdzie to nic się nie stanie).

Sytuacja wydaje mi się dość głupia, gdy muszę co roku prosić radę rodziców, żeby ktoś uczestniczył w uroczystości, i podziękował... przez tyle lat nie mogłam ich tego nauczyć, żeby sami wpadli na ten pomysł i co tu  dziwić się dzieciom

dzieci okazuja sympatie na wiele sposobów, wreczanie kwiatka z okazji dnia nauczyciela jest jednym z bardziej nienaturalnych dla nich

a rodzice?

hm... mysle, że wszyscy jakos czujemy, ze jest to nienaturalne i w sumie niepotrzebne

nie rozumiesz. Ty masz go nauczyć tego dnia dziękować, a nie żeby ci podziękował. chyba że ci podziękuje. Bo jak tak, to już możesz go nie uczyć dziękować. Jasne?!

PS Dzień nauczyciela to jeden z pierwszych projektów edukacyjnych jaki uprawiamy w oświacie. Może by uczelnie zaczęły uczyć studentów jego metodyki.

Adaa kocham cie i szanuję, ale za diabła się w tej sprawie z tobą nie zgadzam.

Załączam wyrazy szacunku.

Nassssy, no bez przesady - dziękowanie to odruch spontaniczny

czasami nawyk ( w sensie dobrego wychowania)

jak podam dziecku zeszyt, który mu z ławki zleci to ono mi powie - dziekuję , oddaje sprawdzian - to samo..itp.itd.

ale mam go uczyc dziekowac za to, ze go uczę?:-)

Nassssy tez Cie kocham i szanuję (moze nawet dlatego, ze sie ze mna czasami nie zgadzasz):-)

hm...ale wiesz co? podejrzewam, ze robimy oboje to samo, tylko innymi sposobami i przy innych okolicznosciach:-)

Ja bede pracowała w tym dniu jako jedyna w szkole (mam zerówke) nawet mi to nie przeszkadza  bo bedę miała nadliczb zaplacone. 

Koleżanki przyjdą do pracy ale nie prowadzą zajęć więc będą musiały odliczyć sobie godziny. Kto na tym lepiej wyjdzie?  

Adoo dziekowanie nie jest odruchem!!! Sprawdź u Dickensa. Załączam wyrazy...

#27 Dzień matki, ojca, dziadka, wigilia, szabas, ramadan...

Nassss, chyba Cie trzepnę za te wyrazy:-))

dziękowanie jest odruchem, znaczy, powinno być - w dodatku płynacym z serca

Jakie ładne zdrobnienie, chyba amerykanizm.

"znaczy" jest tu meritum

żeby było "znaczy" - trzeba wychować

i pewno to robimy oboje różnymi metodami. Ja w dzień nauczyciela, ty na codzień.

Ale od dnia kobiet wara.

Nie jestem jakimś fanatycznym zwolennikiiem przestrzegania prawa- ale nasze dzieciaki staram sie uczyc szacunku dla prawa i jego przestrzegania.

A w prawie napisano, ze wolny od zajęc lekcyjnych.

Mamy w szkole jedną uroczystośc zewnętrzną - pożegnanie maturzystów.

Wtedy zapraszam VIPów.

Reszta- to imprezy szkolne. 

Jedno mi się nasuwa - konieczność opracowania nauczycielskiego projektu ustawy o zmianie ustawy "Karta nauczyciela".

np. nie 14.10 lecz "druga niedziela października".

i nie tylko w tej sprawie.

uczniowie cierpią w ten dzień, bo przeciez przychodzą do szkoły po to, by się uczyć- czyż nie?

a teraz pozwolę sobie chrzaknąć:-)

coś z gardłem macie?

jakiś syropek podrzucić?;-)

w dzień strażaka strażacy gaszą

a w dzień lekarza lekarze  leczą

w dzień kwiaciarza, kwiaciarze  kwiecą

w dzień wedkarza  wędkarze  nęcą

itp, itd:)

Śmiesznie za to w dzień nauczyciela - w dzień nauczyciela nauczyciele NIE uczą

ile tu fajnych też można wysnuc;)

niektórych w dzień nauczyciela nauczyciele/lki nęcą

niektórzy nauczyciele w dzień nauczyciela gaszą

inni leczą- jeśli gasili w przeddzień

na kwiatach sie nie znam